poniedziałek, 1 lutego 2010

Demotywacja

Kolejna sesja...= Kolejny czas przemyśleń...(no i nauki niby też) :P
Od pewnego czasu zastanawiałam się, czego wręcz nienawidzę w wykładowcach...
Były różne koncepcje:
* tego, że prowadzą w taki sposób zajęcia, że nawet temat którym interesujesz się od dawna,potrafią Ci przedstawić tak, że się do niego zniechęcasz (a przynajmniej do słuchania o nim);
* że po 10 min zajęć zerkasz na zegarek...- Boże jeszcze tyle??
*konsekwentnie do czego po kolejnej pół godzinie piszesz do koleżanki obok- Kawunia?, Na przerwie kawa obowiązkowo lub need caffe...itp. i tak na każdych zajęciach??
* że lubią prowadzić dyskusje, ale tylko do momentu kiedy twoje zdanie zgadza się z ich?
* a może tego, że mimo że spotykacie się co tydzień przez 4h nie są w stanie odpuścić ani 5 min?
* a do tego wszystkiego twierdzą, że ich zajęcia są bardzo ale to bardzo interesujące???
Trudno zdecydować się na cokolwiek...

Jednak niespodziewanie przyszło mi to wszystko zastąpić jednym słowem....Pani S., czyli kulminacja tych wszystkich cech w jednej osobie...- Boże chroń od niej w następnych semestrach!

Teraz pora na wytłumaczenie tytułu posta...Otóż omawiany przedmiot mówi o IRONIO - o MOTYWACJI!!- no i wszystko jasne...

Ps. Wspominałam już jakie zdjęcie zamierzam umieścić na Demotach?? ;P

4 komentarze:

  1. 100% racji ja nawet na zajeciach usołem jak wielu
    moich kolegów kawunia x3 nie pomogła bo jak koleś mówi to sie nieda słuchać

    OdpowiedzUsuń
  2. I wszystko jasne... jakże ciekawe to były i interesujące (de)motywujące zajęcia. Mając wielką nadzieje,że już nie powrócą. Tylko to zdjęcie ku przestrodze dla innych:P i własnej satysfakcji trzeba wstawić na demotach...;) koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. tja...mam nadzieję że nigdy więcej Aguś ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym jeszcze dorzuciła kąśliwe uwagi po adresem studentów, oraz wyśmiewanie pracy, którą człowiek będzie wykonywać po studiach.

    OdpowiedzUsuń