wtorek, 4 maja 2010

Tradycyjny weekend- niespodziewane dzisiaj ^^

Długi weekend już za mną. Jak zwykle zleciał za szybko...
Ale narzekać nie mogę! Był pełen tradycji, jak w sumie powinno być w końcu to dni nasiąknięte historią...;P

Kiedyś usłyszałam, że jak coś dzieje się 3 razy to już TRADYCJA.
Gdyby mieć ten fakt na uwadze, to majówkowy wypad do brata, można pomalutku uznawać, bo był  to już drugi ;P
Do typowej tradycji zaliczyć natomiast należy niepokorne łóżko i  tak zwane przekleństwo pany ;)
Czyli na Wasze:
1. Gdy jesteście na imprezie: uważajcie gdzie i w ile osób siadacie- może skończyć się to tragicznie- czyli (teraz już 4-krotnym) zawaleniem konstrukcji łóżka :P(tja...bijemy własne rekordy). Swoją drogą mówiłam, żeby nie robić tego ostatniego zdjęcia?- choć raz mogłaby mnie Pani A Jakżeby inaczej posłuchać co? ^^
2. Macie w planach rowerowy wypad do Puszczykowa przez WPN?? Zestaw Małego Sklejacza miejcie zawsze pod ręką!!- Nie ma to jak przyjemność pieszego powrotu z powodu PANY ;D...To już 3 raz...Chyba zacznę omijać tą trasę...

Ale dzięki tym wydarzeniom było wesoło...Zdjęć nie pokażę, bo jeszcze się wyda jak bardzo :P ale ciii...

Co do dzisiaj?
Dzisiaj czekało mnie pełno niespodzianek!
Już nie mówię o konieczności dolania "zupki" do mojej zielonej buteleczki, bo cóż zdarza się ;P (niestety nie dała się przekonać do jazdy na powietrze),
ale o pozytywnych zaliczeniach,
dobrym humorze,
no i oczywiście o  moich drogich GOŚCIACH- tak miło, że pamiętaliście ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz