Chyba każdemu obiło się już o uszy takie stwierdzenie, jak efekt domina. A już na pewno sam kiedyś wywołał takowy podczas zabawy w dzieciństwie, małymi prostopadłościennymi kostkami z kropeczkami od frontowej strony, które przypominają w swej budowie kamienne ściany, a powszechnie są znane pod nazwą domina<^.^>
Zadziwiające, dlaczego te przewracające się jedne po drugiej kosteczki wywołują na ogół negatywne skojarzenia. Owszem opadające w zaskakującym tempie kamienie, nie budzą poczucia bezpieczeństwa, a sama gwałtowność nie budzi zaufania, bo "któreż to rzeczy dobre spotykają nas tak nagle?", ale co stoi nam na drodze, żeby te negatywne konotacje zastąpić troszkę lepszymi?
Rozumiem sporo się mówiło o efekcie domina podczas kryzysów gospodarczych, gdy to z napięciem patrzeliśmy, czy ten efekt nie będzie widoczny również i u nas.
A w sytuacji gdy osobiście spotykało nas kilka nieszczęść naraz (no tak przecież są one tchórzami i nigdy nie chodzą w pojedynkę) wyobrażaliśmy sobie jak nasze życie pędzi tą równią pochyłą...
Hmm, powiedźcie mi teraz dlaczego tak wielu ogląda z zapartym tchem próby pokonania kolejnego rekordu Guinnessa podczas Domino Day?
Albo dlaczego zwrot ten jest również używany w stosunku do upadku reżimu komunistycznego?
Więc są i dobre skojarzenia ;)
Tylko trzeba chcieć je dostrzec. Jak ktoś nieznajomy się do Ciebie uśmiechnie na ulicy to się odwdzięcz tym samym, jak rozdaje darmowe uściski (np. 24 czerwca) to nie wahaj się skorzystać z okazji i nie myśl, że to jakiś ćpun czy nienormalny człowiek, ktoś Ci pomoże bezinteresownie to: podaj dalej! Przykładów można wręcz mnożyć! Pomyślcie jakby każdy "zaatakowany" takim dobrem oddał je choć jednej osobie, to już ile kostek by upadło w tempie wręcz niemożliwym do ogarnięcia?
Mój umysł się gubi w obliczeniach ;P
Powiesz mi zapewne: życie to nie bajka. Straciłem pracę, żona się nie odzywa, dzieci płaczą...
-nie mam siły na uśmiech, gdy całe życie wali mi się jak to domino...
- A wiesz, że czasem jedna kostka stoi zbyt daleko od drugiej i już kolejna nie spadnie? (nie zawsze udaje się przecież pobić ten paskudny rekord :D) Może przez to jedno pozytywne zdarzenie zatrzyma się ten pęd?
U Ciebie wszystko w porządku? Obejrzyj się. Może przez dobre słowo, pomoc, albo nawet samą swoją obecność sprawisz, że jedna kostka domina komuś się nieco oddali i już więcej kamieni nie spadnie ;D no chyba, że tych pozytywnych z uśmiechem na froncie ;)
Czego i Wam i sobie życzę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mega dobre porównanie z tymi kostkami ^^
OdpowiedzUsuńAlicja
PASKUDNY rekord! ha! pobijmy go razem! :D
OdpowiedzUsuń